-Wyobraź sobie pewną sytuację. Idziesz spokojnie uśpionym miastem a tu wylatuje ci zza rogu kotka z babeczką i plackiem jagodowym w łapach. Zaczyna się drzeć cóż to takiego znalazła. Otwierasz pysk żeby odpowiedzieć i w tym samym czasie dostajesz plackiem w nos.-jęknęłam teatralnie.