- Przykro mi. - powtórzyłem. - Przepraszam. - powiedziałem, patrząc Sayori w oczy. - Nie chciałem wywoływać w tobie złych wspomnień. Wybacz. - uśmiechnąłem się smutno. - Z moją rodziną było tak samo. Tylko ja i Kirah zdążyliśmy uciec. Od tego czasu, moją rodziną byli przyjaciele i znajomi. Ale sprawy potoczyły się inaczej, niż myśleliśmy. Rozdzieliliśmy się, część z nas... - urwałem.